Przyszedł raz Jeden Gość do Pana Boga z wielką złością. Panie Boże, mam wielkie problemy z tą miłością. Kazałeś się kochać i miłować wszem i wobec, a ja teraz nie wiem i mam kłopot jak zapobiec. Zrób coś, aby mnie nie molestowały te Panie, bo niedługo zaniemogę i siły nie stanie. Zerwał się więc Pan ze swego tronu i berłem tłucze - na miłość się skarżysz niebogo ? ...ja Cię nauczę ! I podzielił miłość sprawiedliwie po równo, zadowolił wszystkich, a jemu zostało g.... - (za mało)
/z netu/

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz